Szeroko zakrojone kampanie gmin, mające na celu propagowanie idei wyborów do rad powiatowych Izb Rolniczych była wcale nie sprawiły, że rolnicy chętnie szli do urn wyborczych. Frekwencja była bardzo mała. W wielu gminach wynosiła ok. 3-4 proc. spośród uprawionych.
Ogółem, można śmiało powiedzieć, że z każdej wsi ktoś poszedł zagłosować, jednak było to na niewielką skalę.
Wybory, które odbyły się cztery lata temu cieszyły się znacznie lepszym zainteresowaniem wśród uprawionych do głosowania. Wówczas frekwencja w skali kraju wyniosła 7,5 proc.
Wybrani obecnie w wyborach (3 kwietnia br.) przedstawiciele Izb Rolniczych w gminach spośród siebie wyłonią teraz przedstawicieli do rad powiatowych. Ci z kolei wybiorą delegatów wojewódzkich. Dzięki temu utworzy się zarząd krajowy. Nazwisko zwycięzcy wyborów – czyli prezesa Izb Rolniczych powinno być ogłoszone początku czerwca tego roku