Przekonał się o tym Wojciech Gromada z Zębu, którego sąd w Nowym Targu skazał na karę 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata z powodu wyrobu setek oscypków bez posiadania certyfikatu, który legalizowałby produkcję tzw. produktu regionalnego, chronionego unijnym prawem. To czy baca wyrobił „setki" oscypków wie tylko Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno Spożywczych z Krakowa, bo na miejscu (podczas kontroli) znalazła zaledwie 11 oscypków, ale kontrolerzy wyliczyli średnią liczbę oscypków, jaką baca mógł wyrobić przez ostatni czas i skierowała sprawę do sądu.
Niestety na nic się zdały tłumaczenia bacy jakoby te 11 oscypków zrobił na własne potrzeby. Certyfikatu nie miał, więc działał niezgodnie z prawem. Sam baca jest zaskoczony taką decyzją zarówno ze strony kontrolerów, jak i sądu. Jednocześnie zapowiada, że nie zrezygnuje z dalszego wyrabiania oscypków, ale tym razem wystąpi o stosowny certyfikat i także odwoła się od wyroku. Wielu uważa, że wyrok jaki zapadł na bacy jest „pokazowy" i ma ostrzec innych, którzy stoją przy drogach ze składanymi stolikami uginającymi się od nielegalnych oscypków, które z oscypkami poza (całkiem wysoką) cena niewiele mają wspólnego. Tylko dlaczego nie czepiają się właśnie takich – tylko prawdziwego bacy, który kontynuuje, bądź co bądź, góralską „bacową" tradycję – pytają inni górale.
Tak czy owak, prawo jest prawem. Polscy górale o przepisy chroniące ich wyroby walczyli bardzo długo, więc teraz, gdy już obowiązuje jest równe dla wszystkich.
Źródło: TVP, fot. Internet