piątek, 29 lipiec 2011 13:24

Francja: Kto przeżyje - ryba czy rybacy?

Napisała
Oceń ten artykuł
(1 Głos)

Reforma Wspólnej Polityki Rybołówstwa ma pomóc w odbudowaniu zasobów i w ochronie sektora rybnego, ale co myślą o tym rybacy? Czy przez zmiany w przepisach będą mieli możliwość utrzymać siebie i swoje rodziny?


Podstawowy cel reformy Wspólnej Polityki Rybołówstwa to obniżenie kwot połowowych, aby odbudować zasoby rybne. Pytanie, czy reforma da przeżyć i utrzymać się rybakom? – Polityka ma ratować rybołówstwo, a wygląda jakby chcieli się nas pozbyć. My kochamy rybołówstwo. Kochamy naszą pracę, kochamy morze, kochamy wolność. Dzisiaj wszystko to idzie na dno. Istnieje zbyt wiele praw technicznych, regulacji i kwot – mówi rybak poławiający w porcie Boulogne w północnej Francji.

Rybacy są przeciwni
We francuskich portach rybactwo oznacza bardzo wiele dla rybaków – przede wszystkim utrzymanie rodziny. Francuski rybak – Christophe Lhomel – chciałby, aby Bruksela lepiej przyjrzała się sytuacji. – Nikt w Brukseli nie przyszedł na pokład mojego kutra i nie powiedział „oceniamy twoją roczną pracę". Gdyby tak się stało zgodziłbym się na to – tłumaczy Christophe.

Ma być gorzej
A od stycznia ma być jeszcze trudniej, ponieważ zostanie wprowadzony system punktów, który ma na celu karać rybaków, którzy łamią przepisy. Rybacy we Francji są temu przeciwni. Pytają co mają zrobić ze złowionymi rybami, które nie powinny znaleźć się w sieci? Musieliby wyrzucać zawartość skrzyń, a to przecież nierozsądne. Rybacy najczęściej nie wyrzucają zawartości skrzyń, mimo iż przez to łamią prawo.

Uciążliwe przerwy
Bruksela chce, by stada ryb miały czas na odbudowanie się, oznacza to zazwyczaj dwutygodniowe przerwy w połowach. Tymczasem rybacy uważają, że system przerw to nie jest dobre rozwiązanie, no chyba że będzie sprawdzony w całej Europie.

Statki, które pozostają w porcie podczas przerwy dostają dotacje. 30-35 proc. floty może pozostać w porcie nie narażając sektora na ryzyko. – Jeśli chodzi o kwoty, to w ogóle nas nie słuchają, słuchają naukowców. Na tym polega problem. Politycy są zbyt pasywni. Weźmy na przykład zasoby dorsza. Według nas jest dosyć dorsza, i nie wymyślamy, to rzeczywistość. Dlaczego nie przyjdą i nie zobaczą tego na własne oczy, tylko siedzią za komputerem i powtarzają „to niemożliwe"?

Oznaką dobrobytu w porcie Boulogne jest prawie stuletnia stocznia, tym razem kryzys jednak i jej nie ominął. Budowanych jest mniej statków, ale to ponoć naturalna kolej rzeczy. Obecnie sektor jest bardziej profesjonalny.

Źródło: europarltv.europa.eu (lipiec 2011) 

Skomentuj

Upewnij się że wpisałeś (*) wymagane informacje we wskazanym miejscu.\nPodstawowy kod HTML jest dozwolony.