Gorzelnie biją na alarm – brakuje wysokogatunkowego spirytusu, wykorzystywanego do produkcji wódki. Gorzelnie rolnicze stoją w obliczu bardzo trudnej sytuacji, wiele z nich już jest zamkniętych. A te, co jeszcze się utrzymują wykorzystują zgromadzone wcześniej zapasy. Jednak i one na długo nie wystarczą i być może, że także gorzelnia na Dolnym Śląsku już niedługo będzie musiała być zamknięta. Rolniczą gorzelnię nie stać na luksusowy surowiec, jakim jest żyto. By gorzelnie mogły się utrzymać spirytus musiałby kosztować ok. 5 zł, ale obecnie kosztuje połowę tego i nie zanosi się na to, by zdrożał. Produkcja jest całkowicie nieopłacalna.
Surowce, z których produkuje się spirytus, czyli żyto i ziemniaki zdrożały o 300 proc. stawiając tym samym gorzelnie na skraju bankructwa.