czwartek, 01 grudzień 2011 09:17

Od 10 lat żyje w nieludzkich warunkach

Napisała
Oceń ten artykuł
(1 Głos)

Pan Witold K. mieszkający w podlaskiej wsi żyje w warunkach, których nie mógłby pozazdrościć nikt. I choć jest rolnikiem, posiada konia i 3 ha ziemi, nic więcej nie ma. Nic poza rozpadającym się barakowozem, w którym mieszka od 10 lat, bez względu na porę roku.

mov005006mn
W małej wsi w województwie podlaskim żyje rolnik, dla którego przetrwanie każdego kolejnego dnia oznacza tylko jedno - być albo nie być.

Bez dachu nad głową
Pan Witold K. (64 l.) przez lata żył ze swoją matką, gdy ta zmarła a dom się zawalił stracił nie tylko jedyną najbliższą mu osobę, ale także dach nad głową. Obecnie nie ma gdzie mieszkać. Ponad 10 lat temu wójt gminy Kołaki Kościelne podarował mu barakowóz, w którym koczuje do dziś. Jednak nie ma w nim prądu, ogrzewania, ani ciepłej wody, a sam barak jest już zniszczony i przecieka. Pan Witold żyje odcięty od świata, całkowicie odizolowany, nieufny wobec ludzi. Ale z drugiej strony - czy ma powody, by im ufać? Przez tyle lat niewielu zdeklarowało się mu pomóc. Nawet pobliska ludność nie interesuje się nim, a wręcz od niego stroni. O jego istnieniu do niedawna nie wiedział nawet proboszcz z pobliskiej parafii. Chodząc po kolędzie i widząc rozpadający się barak nie sądził, że tam może żyć człowiek. Nie powiedzieli mu o tym nawet sąsiedzi.
mov007mn
Boi się zasnąć w obawie, że się nie obudzi
Pan Witold nie tylko nie ma jak się umyć, wyprać ubrania, ale przede wszystkim nie ma co jeść i gdzie się ogrzać. Każdej zimowej mroźnej nocy stara się nie zasypiać w obawie, że zaśnie i zamarznie.

- Chcemy coś dla tego człowieka zrobić, ponieważ żyje w skrajnie trudnych warunkach. Jest to szczególna sytuacja. Jesteśmy nowopowstałym Stowarzyszeniem, nie posiadamy jeszcze tak dużych środków finansowych, by pomóc panu Witoldowi. Dlatego każda pomoc z zewnątrz się przyda. Szczególnie teraz, gdy zbliża się zima – mówi Tadeusz Kołakowski ze Stowarzyszenia Ruch Rozwoju Regionu (RuRoRe), która postanowiła pomóc ubogiemu rolnikowi.

Pan Witold kiedyś miał dostęp do prądu, czerpał go od sąsiada, ale trzeba było prąd odciąć. Od tego czasu nie ma energii elektrycznej. Niedaleko barakowozu znajduje się studzienka, z której czerpie wodę. Rolnik żyje w tragicznych warunkach, z czego zdaje sobie sprawę okoliczny Ośrodek Pomocy Społecznej. Ośrodek w miarę swoich możliwości stara się mu pomóc. Pan Witold otrzymuje miesięcznie 150 zł zapomogi. Jednak jest to kwota, z której nie da się wyżyć.
mov001003mn
3 ha ziemi i bieda
Wprawdzie Pan Witold ma 3 ha ziemi i konia, ale z tej ziemi nic nie ma. Na polu zarośniętym trawą pasie się jedynie koń. Nie otrzymuje żadnych dopłat unijnych, ponieważ nie potrafił wypełnić wniosków. Jest bezradny. Nikt do tej pory nie pomógł mu złożyć dokumentów.

- Jest to człowiek w pewnym stopniu bezradny. Sam nie potrafi zwrócić się do urzędu o pomoc, o wniosek. Nie wie dokładnie gdzie może to załatwić, a też nikt się nie znalazł, by mu w tym pomóc – opowiada Tadeusz Kołakowski. – Na wiosnę chcemy pomóc temu człowiekowi wypełnić odpowiednie wnioski. Chcemy także postarać się o jakiś najskromniejszy barak-kontener, ale taki kosztuje ok. 15 tys. zł. – mówi Kołakowski.

Niestety pan Witold nie istnieje nawet w spisie rolników w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, co bardzo utrudnia pozyskanie jakichkolwiek pomocy dla niego. Do tego jest dość nieufny wobec ludzi. – Jest dość nieufny, jednak staramy się mu pomóc jak możemy. Na sąsiadów niestety nie może liczyć – wyjaśnia Kołakowski.

mov005 1mn1Starych drzew się nie przesadza
Swego czasu umieszczono pana Witolda w zakładzie opieki, bo w końcu nawet najgorszy dom opieki jest lepszy niż zimny i przeciekający barak, ale uciekł stamtąd. Jak mówi porzekadło: starych drzew się nie przesadza. Rolnik powiedział, że chce być na swojej ziemi do końca swoich dni. – Była nawet taka propozycja, żeby go ubezwłasnowolnić i umieścić w jakimś zakładzie, ale to nie jest rozwiązanie dla człowieka trzeźwo myślącego, posiadającego 3 ha. Należy mu pomóc tak, by mógł samodzielnie żyć ze swojej ziemi. Na wiosnę chcemy, by wszelkie wnioski o dopłaty były już wypełnione – dodaje Tadeusz Kołakowski.

Ciepłego obiadu nie jadł już od kilku lat
Choć jest bezradny i nieufny wobec ludzi, pilnie potrzebuje pomocy i jest bardzo wdzięczny za tę pomoc. – Zawozimy mu ubrania, produkty pierwszej potrzeby, żywność. Ciepłego obiadu prawdopodobnie nie jadł już kilka lat. Żywi się tylko konserwami. Wszyscy stronią od tego człowieka, mimo, że za okazaną pomoc jest wdzięczny. Dla nas ważne jest teraz to, by poza ukierunkowaniem go na właściwą drogę, przekazać mu kontener mieszkalny – wyjaśnia na koniec przedstawiciel stowarzyszenia.

 


POMÓŻ PANU WITLODOWI!!
Wszystkich ludzi dobrego serca, chcących pomóc panu Witoldowi zachęcamy do dobrowolnych wpłat na konto stowarzyszenia z dopiskiem „Dla Pana Witolda Kozackiego"

Numer konta bankowego:

Bank Spółdzielczy w Zambrowie, oddział w Kolakach Kościelnych

96 8775 0009 0050 0500 0970 0001

Ruch Rozwoju Regionu RURORE
ul. Kościelna 26
18-315 Kołaki Kościelne


***
Stowarzyszenie pod nazwą Ruch Rozwoju Regionu (RuRoRe) to organizacja społeczna ludzi czynu z wizją i programem. Jej zasadniczym celem jest podnoszenie poziomu życia społecznego w regionie - Gmina Kołaki - stosownie to wymogów rozwoju cywilizacji XXI wieku. 

Skomentuj

Upewnij się że wpisałeś (*) wymagane informacje we wskazanym miejscu.\nPodstawowy kod HTML jest dozwolony.