Swoje poparcie dla wprowadzenia obowiązującego parytetu płci w zarządach spółek giełdowych wyraził w rozmowie z „Sueddeutsche Zeitung” komisarz ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier. - Generalnie jest dobrze, gdy kobiety są członkami władz przedsiębiorstw czy też krajów, nie tylko dlatego że jest to bardziej sprawiedliwe, ale także dlatego że prowadzi to do większego wyważenia decyzji - stwierdził Francuz. Barnier jest w komisji odpowiedzialny za odpowiednie prowadzenie przedsiębiorstw, a więc także w jego gestii leży temat parytetów dla kobiet.
Barnier zapowiedział przedstawienie w kwietniu konkretnych propozycji. Nie chciał jednak wyjawić, jak wysoki parytet bierze pod uwagę. - Nie chcę podawać na razie żadnych liczb - powiedział komisarz. Jego zdaniem nie ma to sensu, póki trwają dyskusje w tej kwestii. Konkretne liczby podała we wrześniu 2010 r. unijna komisarz ds. sprawiedliwości i równouprawnienia Viviane Reding. Jej zdaniem parytet w radach nadzorczych powinien docelowo w 2015 r. wynosić 30 proc., a do 2010 r. powinien zostać podniesiony do 40 proc. Unijna komisarz martwiła się wówczas, że obecnie kobiety stoją na czele zaledwie 3 proc. dużych europejskich przedsiębiorstw.
Źródło: euroactiv.pl